Za produkcje odpowiada brytyjski kanał telewizyjny channel 4, który ma na koncie mnóstwo dobrych produkcji takich jak np. Black Mirror, Utopia czy Misfits.
Kolejna perełka Channel 4
Serial The End of The F***ing World! jest trudny do porównania. Z jednej strony jest to produkcja dla młodszego widza a z drugiej to bardzo mroczna opowieść o miłości, która jest bardzo smutna i angażująca emocjonalnie niezależnie od wieku oglądającego.
Głównymi bohaterami tego krótkiego serialu jest dwójka siedemnastolatków. Chłopak James, który przekonany jest o tym, że jest psychopatycznym mordercą, oraz dziewczyna Alyssa, która brak pewności siebie maskuje prowokacyjnym zachowaniem. Oboje tworzą bardzo zaskakujący duet. Każdy z nich gdzieś głęboko nosi w sobie traumę. Któregoś dnia nieoczekiwanie wplątują się w serie zdarzeń, która zaprowadzi ich tam gdzie nikt nie chciałby się znaleźć.
Komedia czy dramat?
Serial z jednej strony jest komedią romantyczną z drugiej natomiast kinem drogi a z jeszcze innej dramatem psychologicznym o skrzywdzonych dzieciakach. Mimo, że produkcją kierują Brytyjczycy to gdyby nie akcent bohaterów trudno byłoby się zorientować gdzie toczy się akcja. Zwykłe przedmieścia wyglądają jak z amerykańskich filmów, podobnie jak bary.
Niski budżet, wysokie kino
Pomimo tego, że produkcja jest wyraźnie niskobudżetowa jest bardzo dobrze sfilmowana, co jest dowodem na to, że zasób pieniężny nie jest wyznacznikiem tego czy produkcja będzie dobra i oryginalna. W całym serialu są bardzo oryginalne i filmowe zdjęcia z podkręconymi kolorami, które sprawiają, że serial ma jeszcze dodatkowy klimat. Dodatkowo w serialu jest świetna ścieżka dźwiękowa, która dopełnia całości.
Jest to adaptacja powieści graficznej autorstwa Charles’a Forsman’a, a autorką scenariuszy do wszystkich odcinków jest scenarzystka i aktorka Charlie Covel.
W serialu znajdziemy dużą dawkę humoru ale też i sporo makabry. Wiele jest też bardzo emocjonalnych scen, które bardzo angażują w historie James’a i Allys’y. Duża w tym zasługa grających ich aktorów.
Jest to serial bardzo krótki i specyficzny, ale zdecydowanie warty tych 3 godzin spędzonych przed ekranem, więc gorąco polecam.